Działania ratownicze podczas zdarzeń w nielegalnych laboratoriach narkotykowych

We współczesnym świecie skojarzenie słowa „narkotyk” jest jednoznaczne, a fakt, że prawo ściśle reguluje wszystkie aspekty z nim związane, czyli ich wytwarzanie na potrzeby „ulicznego konsumenta” lub inaczej mówiąc – na „użytek rozrywkowy” – odbywa się nielegalnie i poza jakąkolwiek kontrolą, a już na pewno tą, którą można by określić jako kontrolę jakości czy też wiązać opisywane procesy z bezpieczeństwem produkcji. Tym samym miejsce ich wytwarzania, czyli laboratorium, nabiera całkowicie innego znaczenia niż to, które funkcjonuje w naszej wyobraźni. Zgodnie z definicją, którą możemy odnaleźć w Encyklopedia Britannica PWN, laboratorium jest to pomieszczenie wyposażone w specjalną aparaturę, przeznaczone do przeprowadzania badań naukowych lub analiz lekarskich. Opis tyleż idealny, co niemający nic wspólnego z tym, co możemy zaobserwować w miejscu ujawnienia nielegalnej produkcji narkotyków czy też innych substancji używanych bardzo często poza oficjalnym rynkiem (np. sterydy). Przeważnie miejsca te możemy opisać przy użyciu akronimu „3xN” − niebezpieczne, niesterylne, nieprzewidywalne. Zagrożenia towarzyszące samej produkcji, jak i otoczeniu tych miejsc spowodowały, że na świecie powstało kilka wyspecjalizowanych jednostek zajmujących się ich likwidacją oraz zwalczaniem samej przestępczości narkotykowej. I tak w Stanach Zjednoczonych funkcjonuje od 1973 roku DEA (Drug Enforcement Administration), a w jej szeregach są wyspecjalizowane jednostki realizujące czynności w miejscach ujawnienia procederu nielegalnego wytwarzania narkotyków. Początkowo, zresztą tak samo w  USA, jak i w Polsce, a także innych...