Ergonomia, bezpieczeństwo i ekologia w nowych konstrukcjach samochodów pożarniczych zaprezentowanych na targach „Florian” w Dreźnie

Innowacyjne rozwiązania, wozy hybrydowe czy powrót do samochodów elektrycznych – to tylko niektóre z nowoczesnych samochodów pożarniczych czy sprzętu zaprezentowanego na targach „Florian” w Dreźnie. Fot. iStock Kiedy na początku XX wieku strażacy otrzymywali na swoje wyposażenie pierwsze samochody pożarnicze, nikt nie zwracał uwagi na ich ergonomię oraz bezpieczeństwo. Zastąpiły one konie, sikawki oraz pompy parowe przystosowane do pociągu konnego. Samochody te miały zabudowę typu otwartego, kabina kierowcy nie miała drzwi, a strażacy siedzieli na drewnianych ławkach, które były rozmieszczone wzdłuż lub w  poprzek pojazdu. W tych pierwszych samochodach pożarniczych dopuszczono jazdę strażaków do pożaru na stojąco na stopniach, co znacznie ograniczało ich bezpieczeństwo i było przyczyną różnych wypadków. Nie było też żadnych uchwytów, których mogliby się trzymać, jadąc do pożaru. Być może na ten stan rzeczy miała wpływ prędkość, która wynosiła tylko kilka kilometrów na godzinę, biorąc pod uwagę stan dróg. Zabudowy bardzo często wykonywano na wyeksploatowanych podwoziach w złym stanie technicznym, który nie zapewniał strażakom bezpieczeństwa. W miarę postępu technicznego, zarówno przy produkcji podwozi samochodów ciężarowych, jak i samych samochodów pożarniczych, w coraz szerszym zakresie zaczęto zwracać uwagę na bezpieczeństwo oraz ergonomię. Bardzo duży postęp w tym zakresie można było zobaczyć na targach „Florian” w Dreźnie – jedynym branżowym wydarzeniu zorganizowanym z zachowaniem odpowiedniego reżimu sanitarnego w czasie pandemii w październiku 2020 r. Jednostki straży pożarnej na początku XX w. miały już w swoim...