Trudny dojazd do zdarzenia – część I
Dojazd służb ratunkowych podczas zagrożenia wydaje się czymś oczywistym. Ktoś podaje adres, a pomoc natychmiast wyrusza na miejsce. W rzeczywistości jednak proces ten jest znacznie bardziej skomplikowany. Osoby oczekujące pomocy nie zastanawiają się nad procedurami, algorytmami ani modelami współpracy między różnymi służbami. Liczy się dla nich to, aby pomoc dotarła natychmiast – tuż po zgłoszeniu zagrożenia. Jednak nie zawsze jest to tak proste, jak się wydaje.
W tym tekście postaram się opisać, jak wygląda ten proces z perspektywy strażaka, który również działa społecznie. Moje doświadczenia obejmują m.in. doprowadzenie do nadania nazw ulic w mojej rodzinnej miejscowości, co znacznie ułatwia codzienną pracę – zarówno zawodową, jak i społeczną.
Jak działa system alarmowy?
Pierwszym krokiem w przypadku zagrożenia życia, zdrowia lub mienia jest wykonanie telefonu na numer alarmowy – w Polsce jest to numer 112, który jest częścią międzynarodowego systemu ratunkowego. Osoba dzwoniąca łączy się z operatorem Centrum Powiadamiania Ratunkowego, z których w Polsce funkcjonuje 17. W innych krajach numery alarmowe to np. 911 (USA), 119 (Chiny) czy 000 (Australia).
Podczas zgłoszenia operator 112 zbiera niezbędne informacje, które przekazuje odpowiednim służbom. Jeśli na przykład zgłaszany jest pożar, informacja trafia do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej (PSP), który natychmiast dysponuje odpowiednie jednostki. Rodzaj i liczba wysyłanych zastępów zależą od charakteru zagrożenia – może to być pojedynczy wóz GBA, większy zestaw z GCBA, a w przypadku pożarów na wysokości dodawany jest także SH.
Znaczenie precyzyjnego adresu
Kluczową rolę w sprawnym dotarciu na miejsce odgrywa dokładny adres, który zgłaszający podaje operatorowi 112. Ta informacja trafia do dowódcy jednostki PSP. W małych komendach dyżurny dodatkowo prowadzi zastęp do miejsca zdarzenia, ale zazwyczaj strażacy dobrze znają swój rejon i potrafią szybko dotrzeć na miejsce. Młodzi kierowcy często mają zadanie zapoznania się z okolicą, aby znać wszystkie ulice, skróty i trudne dojazdy.
Wyzwania związane z nawigacją
W przypadku małych miejscowości, gdzie liczba ulic nie jest duża, strażacy zazwyczaj bez problemu wiedzą, gdzie się udać. Trudności pojawiają się jednak, gdy liczba ulic przekracza 100–150. Plany ulic nie zawsze sprawdzają się w stresujących sytuacjach, więc strażacy coraz częściej korzystają z aplikacji takich jak Google Maps. Choć ta nawigacja jest popularna na całym świecie, to nie jest niezawodna. Czasami wskazuje trasy nieprzystosowane dla większych pojazdów, takich jak wóz strażacki, lub brakuje w niej oznaczonych numerów budynków. Mimo że sytuacja poprawia się z roku na rok, strażacy muszą być świadomi ryzyka i zawsze sprawdzać inne źródła informacji.
Tutaj z pomocą przychodzi Ewidencja Miast, Ulic i Adresów – narzędzie, które zobowiązuje urzędy gmin do wprowadzania nowych numerów budynków. Dzięki temu możemy mieć pewność, że adresy zgłoszone w czasie interwencji pokrywają się z rzeczywistością. Strażacy coraz częściej korzystają z aplikacji Geoportal, która opiera się na tej ewidencji i pozwala dokładnie zlokalizować poszukiwany adres. Aplikacja ta nie pokazuje jednak trasy dojazdu, ale precyzyjnie wskazuje miejsce na mapie, co znacznie ułatwia lokalizację w terenie.