Otwarcie mieszkania – puszka Pandory w służbie strażaków

W codziennej służbie wezwania związane z domniemaną lub faktyczną koniecznością wejścia siłowego do lokalu są dla strażaków pewnego rodzaju klasykiem. Szczególną liczbą takich interwencji charakteryzują się jednostki, na których obszarze chronionym występuje liczna zabudowa wielorodzinna. Z góry można przyjąć tezę, że sama czynność wyważenia drzwi nie jest dla współczesnych ratowników czymś zaskakującym. Istnieje duży zasób wiedzy oraz technik, które strażacy pozyskują podczas szkoleń pozasystemowych lub w ramach doskonalenia zawodowego. Zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne. Problemów bądź wątpliwości może przysporzyć z kolei kontekst takiego wezwania oraz sytuacja zastana wewnątrz lokalu. Cały ciężar odpowiedzialności spoczywa wówczas na kierującym działaniem ratowniczym, dla którego otworzenie mieszkania może być niczym mitologiczna puszka Pandory. Porównanie z otwarciem mieszkania jest oczywiście na wyrost, ale czy na pewno oba te zjawiska nie mają wspólnych cech? Otwarcie mieszkania otwarciu mieszkania nierówne Wejścia siłowe do mieszkań nie są takie same. Nie chodzi tu tylko o popularną w środowisku maksymę o różnorodności zdarzeń. Istotne są bowiem czynniki wpływające na decyzje kierującego działaniem ratowniczym, a nawet warunkujące zasadność podjęcia jakichkolwiek działań na miejscu. Należy podkreślić, że „mieszkanie” jest tu pewnym symbolem, a omówione zagadnienia będą dotyczyły także innych obiektów. Otwierać możemy bowiem garaże, piwnice, okratowane korytarze itp. Na podstawie własnych doświadczeń służbowych, zdarzenia pod hasłem „wejście siłowe” można podzielić na kilka nieformalnych kategorii. Podział jest oparty o zgłoszenia,...